Sandomierz jest jednym z najpiękniejszych i najstarszych miast Polski, którego wiek ocenia się na około 1000 lat. Miasto założone zostało na wysokim, łatwym do obrony brzegu Wisły, która zapewniała ochronę oraz dostęp do szlaku transportowego. W pobliżu przecinały się szlaki handlowe co miało duży wpływ na szybki rozwój miasta. W miejscu obecnego zamku powstał drewniany gród książęcy, a wokół niego powstawały osady ludzkie. Pierwszym "centrum" Sandomierza była osada na wzgórzu Staromiejskim, gdzie około roku 1200 wybudowano stojący do dziś, kościół św. Jakuba. Kościół ten pełnił funkcję parafii, która po sprowadzeniu do Sandomierza zakonu dominikanów, została przeniesiona do nowo wybudowanego kościoła św. Pawła.
W wiekach "następnych" centrum miasta przeniosło się w miejsce dzisiejszego starego miasta... Tak w dużym skrócie wygląda historia Sandomierza, którą w tej skróconej formie pozostawię bo historykiem nie jestem, a przepisywać encyklopedii nie ma sensu... Dociekliwym i ciekawym bogatej historii miasta polecam liczne wydawnictwa drukowane czy publikowane w internecie.
Tak jak napisałem na początku, Sandomierz może pretendować do miana najpiękniejszego miasta w Polsce. Moim subiektywnym zdaniem ma duże szanse na bycie takim miastem. Ze względu na swoją długą historię i funkcje jakie pełnił przez wieki, Sandomierz naszpikowany jest zabytkami. Ilość zabytków na metr kwadratowy musi być bardzo duża i pewnie trudno znaleźć w Polsce godnego konkurenta w tej kategorii.
Wzajemna bliskość zabytków z jednej strony bardzo ułatwia zwiedzanie miasta, z drugiej zaś utrudnia, ze względu na stłoczenie wszystkich turystów na niewielkim obszarze. A turystów jest baaardzo duuuużo. Tak dużo, że czasami traci się przyjemność z przebywania w tak pięknym otoczeniu. Wszędzie tłok, gwar i kolejki. Podczas zwiedzania katedry czułem się jak w supermarkecie - niestety część zwiedzających zachowuje się tak jakby była na zakupach.
Z rozmowy z panią sprzedawczynią, w jednym z przyrynkowych sklepów, dowiedziałem się, że krecią robotę zrobił serial "Ojciec Mateusz". Jak powiedziała, przed serialem Sandomierz był popularnym miastem, ale od emisji serialu stał się oblegany przez turystów. Według niej kiedyś były sezony turystyczne - wyższe i niższe. Teraz jest sezon wysoki nieprzerwanie od kilku lat. Oczywiście cieszą się z tego handlowcy i władze miasta, ale mieszkańcy już niekoniecznie. Niektórzy turyści, np. ja, też nie.
Mam wrażenie, że Sandomierz przestał być miastem królewskim, a stał się miastem ojca Mateusza. Ten fikcyjny ksiądz jest wszędzie, co jest wynikiem niezłym jak na wytwór czyjejś fantazji. Ojca Mateusza spotykamy na reklamach, w nazwach obiektów, w opowiadaniach przewodników, na wózkach elektrycznych na rynku. Biura turystyczne oferują zwiedzanie Sandomierza "śladami Ojca Mateusza", można zjeść kotlet a'la ojciec Mateusz itd, itd... Ciekawe kiedy pojawi się ulica czy plac Ojca Mateusza...
Zwiedzać miasto można na dwa sposoby: na szybko lub wolno. Na szybko - np. wózkiem elektrycznym z ojcem Mateuszem. Polega to na tym, że wsiada kilka osób do wózka, kierowca obwozi ich po okolicy przystając przy wybranych atrakcjach. Na postoju odtwarza z głośników krótką opowiastkę o danym miejscu i rusza do kolejnej atrakcji. Turyści nawet nie wychodzą z wózka. Siedzą i słuchają, niektórzy zrobią zdjęcie telefonem. Godzinka i Sandomierz zwiedzony. Potem na obiad i do autokaru. Do dziś tego nie rozumiem.
Drugi sposób - na wolno - wymaga więcej czasu i pieniędzy, ale wydaje się być jedynym słusznym sposobem. Ja na zwiedzanie miałem dwa pełne dni, które i tak okazały się niewystarczające... Przyjeżdżając do Sandomierza w godzinach rannych mamy szanse na względnie mały tłok. Można pospacerować po rynku skupiając uwagę na mieście a nie innych turystach.
Kilkudniowy pobyt wiąże się z noclegiem, o który nie jest łatwo w okresie wakacyjnym, zwłaszcza jeśli ktoś chciałby nocować w okolicy rynku. Ja znalazłem nocleg w prawobrzeżnej części miasta. Po lewej stronie nie było nawet szansy.
Większość odwiedzających Sandomierz przyjeżdża do niego samochodami. Pewnie dlatego strefy płatnego parkowania są całodobowe i... drogie. Miejsc parkingowych wokół starego miasta nie brakowało. Osobiście parkowałem przy UM, co kosztowało mnie jedyne kilkadziesiąt złotych.
Stare miasto usiane jest punktami gastronomicznymi, gdzie można zjeść różnorodnie i smacznie. Ceny nie należą do najniższych ale też nie wymagają brania chwilówek... W weekend może być problem ze znalezieniem wolnego miejsca w porze obiadowej.
Podsumowując, mimo tłoku i wszędobylskiego ojca Mateusza, Sandomierz warto a nawet trzeba odwiedzić. Miasto jest perełką na skalę Polski a może nawet Europy.
Po obejrzeniu poniższej galerii polecam zajrzeć w poniższe linki, gdzie zamieściłem więcej szczegółów na temat wybranych atrakcji Sandomierza.
Zbrojownia Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej
Kościół p.w. św. Michała Archanioła
Bazylika Katedralna Narodzenia NMP
Muzeum Diecezjalne - Dom Jana Długosza
Furta Dominikańska "Ucho Igielne"
Dzwonnica przy Bazylice Katedralnej
Kościół p.w. Świętego Jakuba Apostoła
Kościół p.w. Nawrócenia Św. Pawła Apostoła
Galeria - Sandomierz, Rynek, Stare Miasto
XIV wieczny Ratusz
Figura Matki Boskiej Niepokalanej z 1776 roku.
Płyta upamiętniająca Polaków zamordowanych przez okupanta niemieckiego w latach 1943-44
Zmiana warty.
Uliczka Stanisława Bartolona.
Kamienica Oleśnickich
Ulica Jana Długosza od strony katedry.
Dawny klasztor oo Dominikanów. Dziś siedziba UM.
"Pomnik" krzemienia pasiastego.
Ulica Opatowska
Kościół Świętego Ducha
Furta dominikańska "Ucho Igielne"
Przejście z Rynku na Mały Rynek
Mały Rynek
Sandomierskie specjały.
Podwale Górne
Widoki z Bramy Opatowskiej.
Na horyzoncie Rezerwat Góry Pieprzowe
Kościół p.w Św. Jakuba
Kościół p.w. Św. Michała Archanioła oraz Seminarium Duchowne
Kościół p.w. Nawrócenia Św. Pawła Apostoła
Ulica Opatowska
Collegium Gostomianum
Sandomierz ze szlaku na Pieprzowe Góry
Regulamin
Moje komentarze