Z cyklu "w drodze do pracy" chciałbym dziś zaprezentować spektakularny, październikowy świt, który zmusił mnie do zjechania z S7 na boczną drogę i udokumentowanie tego zjawiskowego widoku. Słowo "udokumentować" jest tu uzasadnione, bo zdjęcia nie mają raczej wielu walorów artystycznych. Nie mniej jednak w dużym stopniu oddają to co się działo na niebie i tuż nad ziemią. Głównym bohaterem sceny były chmury oświetlone ciepłymi promieniami słońca, schowanego jeszcze za horyzontem. Cołość dopełniała warstwa mgieł nisko rozciągniętych nad ziemią.
Kto rano wstaje temu... i ma piękne widoki :))
Regulamin
Moje komentarze