Stoi na na biurku komputer Asusa,
Lekki, nieduży, do pracy go zmuszam:
Render znów rusza.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jego brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze autor bajty w niego sypie...
Bardzo przepraszam wszystkich piękno miłujących, za moją grafomańską przeróbkę wiersza "Lokomotywa" Juliana Tuwima! Dopuściłem się tej profanacji, bo ten fragment wiersza świetnie obrazował kondycję mojego komputera, na którym popełniłem większość artykułów umieszczonych na tej stronie... Ostatnio tych artykułów jest znacznie mniej niż bym chciał, ale nie wynika to ze stanu komputera, a raczej z braku czasu itp...
Od jakiegoś czasu mój komputer okrutnie się męczył nawet nic specjalnego nie robiąc, ot przy uruchomionym "łindołsie". Praca ze zdjęciami, czy nie daj Boże z montażem filmów, powodowała morderczą pracę wentylatora, przycinanie się programów a nawet wyłączenia... Zainstalowałem pierwszy lepszy program do odczytu temperatury procesora i... z przerażeniem stwierdziłem, że mógłbym na procesorze zupę gotować!
Poniżej widać, że przy montażu wideo temperatura procesora dochodziła nawet do 99°C, przy temperaturze maksymalnej dla tego procesora - 100°C.
Przy renderowaniu filmu procesor osiągnął graniczne 100°C!
Musiałem coś z tym zrobić - czas na czyszczenie wentylatora oraz wymianę pasty termo-przewodzącej. UWAGA - poniższy tekst i zdjęcia nie są poradnikiem! Istnieje ryzyko uszkodzenia komputera. Każdy robi to na własną odpowiedzialność!
Tylko jak się do tego zabrać? Żadnego słabego punktu. Obudowa solidna i jednolita...
Od klawiatury też jakoś nie bardzo...
Zaczynam więc od wyjęcia baterii.
Potem osłona, a pod nią pamięć RAM (całe 8GB - heh!) oraz antena wi-fi.
Dysk HDD 512GB... tak, tak, takiego byka mam!
Teraz czas na "wydłubanie" klawiatury i odpięcie taśmy.
Kolejna śrubka zabezpieczająca przed wysunięciem...
... napęd DVD.
Teraz kilkadziesiąt zatrzasków, żeby zdjąć górną obudowę, pod którą kryje się płyta główna.
Która po wyjęciu wygląda tak. Od razu widać, że "ktoś" kiedyś nałożył zbyt dużo pasty termo-przewodzącej...
Teraz tylko usunąć starą pastę, wyczyścić alkoholem izo... coś tam oraz przedmuchać/wyczyścić wentylator z radiatorem.
Na pięknie wyczyszczoną powierzchnię procesora oraz gpu karty graficznej nakładamy pastę termo-przewodzącą, tym razem znacznie mniej, ale wystarczająco ;-). Następnie montujemy układ odprowadzenia ciepła.
Teraz wystarczy całość zamontować w obudowie robiąc to samo tylko w odwrotnej kolejności. Czyli wkręcić 46 śrubek oraz podpiąć kilka tasiemek.
Operacja się udała. Pacjent żyje i ma się dobrze! Komputer się uruchomił - kamień z serca. Jakiś taki cichy. Może wentylatora nie podpiąłem do zasilania? Nie, jednak coś tam słychać. Włączam program do odczytu temperatury a tam jedyne 51°C! Teraz czas na test podczas renderowania filmu 2,7K 50fps na FDH 25fps.
Po około dziesięciu minutach temperatura wzrosła do jedynych 74°C!
Chyba czas brać się za artukuły...
Regulamin
Moje komentarze