Zimno, wietrznie, szaro i buro, ale to nie powód, żeby marnować czas przed ekranem telewizora, komputera czy telefonu (dla każdego coś dobrego/złego). Pomyślałem chwilę, wziąłem aparat, wsiadłem do samochodu i pojechałem do Jastrzębi koło Bliżyna. W planie miałem krótki spacer uwieńczony wizytą przy Bramie Piekielnej. Plan planem, a wyszło jak wyszło... Zdanie zmieniłem na skutek obfitych śladów na śniegu biegnących w stronę pomnika przyrody "Brama Piekielna"...